Węgrów. Barok Festiwal 22 sierpnia 2021



 

Plenerowe widowiska historyczne w Węgrowie

Jan Dobrogost Krasiński...

 

 

Upłynęło 333 lat...

Powrót Jaśnie Pana do Węgrowa


Posłuchajcie dobrzy ludzie! Bracia szlachta, duchowni przewielebni, mieszczanie tutejsi i ludu okoliczny. Oto wielki dzień nastał dla naszego miasta, dziś bowiem powraca do Węgrowa po trudach wojennych i bitewnych pan nasz najmiłościwszy, miasta naszego Węgrowa właściciel i dobrodziej, jaśnie wielmożny referendarz koronny Jan Dobrogost Krasiński.

 

Upłynęło 334 lat...

Jan Dobrogost Krasiński i Artyści...

- Panie marszałku, okrutny los spotkał mój Węgrów manum militari wojny dotknięty. Mieszczanie nie dość, że ograbieni przez Szwedów, to jeszcze bez opieki duchowej zostają, bo oba kościoły zostały spalone w czasie tejże inwazyi. Umyśliłem tedy ze swej szkatuły wesprzeć ubogich oraz kościół farny odbudować Bogu na chwałę, wiernym na pożytek, a sobie na wieczne zbawienie.

 

Upłynęło 338 lat...

Węgrów. Barok Festiwal

"Jan Dobrogost Krasinski - rycerz króla Jana III Sobieskiego"

 

 Witam Państwa bardzo serdecznie w dawnych ogrodach klasztornych, gdzie odbędzie się dziś widowisko historyczne pt. „Jan Dobrogost Krasiński – rycerz króla Jana III Sobieskiego". 

Jako pułkownik królewski i przyjaciel Jana Sobieskiego walczył w latach 1671 – 1672 u boku hetmana na Ukrainie przeciw Tatarom w tzw. „wyprawie na czambuły”. 

 Michał Anioł Palloni: Portret Jana Dobrogosta Krasińskiego z ok. 1700 roku. Eksponowany w Wilanowie.

 

Jan Dobrogost brał także udział w zwycięskiej wyprawie chocimskiej w 1673 r.

Z własną chorągwią husarską uczestniczył w 1683 r. w odsieczy Wiednia. Była to jednostka licząca 70 – 80 towarzyszy. W przeliczeniu na współczesne warunki można ją porównać z pułkiem czołgów, stanowiła zatem duże wsparcie wojsk królewskich. Bitwa ta przyniosła wielką sławę naszemu władcy, jako pogromcy pogan i naszej wspaniałej husarii, najlepszej kawalerii na świecie. W bitwie pod Wiedniem brał udział również Jan Dobrogost Krasiński, możnowładca, referendarz koronny, właściciel Węgrowa i wielki dobrodziej tego miasta. 

 

Widowisko historyczne dziś odtwarzane w tutejszym Parku Miejskim przedstawia wydarzenie hipotetyczne, acz całkiem możliwe. Wizyta króla Jana III Sobieskiego w Węgrowie, w odwiedzinach u swojego towarzysza broni z odsieczy wiedeńskiej. 

 

Orszak królewski za chwilę do nas przybędzie z pobliskiego klasztoru, gdzie król Polski wraz z królową Marysieńką nabożnie uczestniczył w we mszy świętej. Zanim przybędzie zwiedzić klasztorne ogrody przypomnijmy sobie chwałę polskiego oręża pod Wiedniem…

Msza św. z udziałem Jana III Sobieskiego wraz z Marysieńką w kościele poklasztornym w Węgrowie.

 

 

 

 

 

 

Mowa Jana Dobrogosta Krasińskiego na PRZYBYCIE KRÓLA POLSKA JANA III SOBIESKIEGO

Jaśnie Wielmożny Królu Polski a Panie Nasz Miłościwy!
Witam WMM Pana i Towarzystwo Regimentarskie po tak znacznych zwycięstwach, z nieprzyjacielem otrzymanych, kiedy za osobliwą Boską Protekcyją oswobodziwszy rakuską Stolicę, usławszy Wiedeńskie i Parkańskie pola Turczynowym trupem, i ziemię tamtą, która poganie zawojowali byli i przywłaszczyć pragnęli, krwią napoiwszy, fortece zawojowane szturmami pobrawszy, z głośnym tryumfem wracacie. 
Wróciliście z tak dalekiej od granic ojczystych peregrynacyi, w zdrowiu dobrym i przy fortunie. 
W kronikach się nie doczytamy, żeby od polskiej szabli, dokładam – przy takiej wojska szczupłości – tak niezwykła była Wiedeńska Wiktoria. 
Inkaustu i papieru zbraknie na opisanie Waszych przewag. 
Witamy tedy Towarzystwo Regimentarskie z Chorągwi Husarskiej i regimentu pieszego JW Pana Naszego!

 

 

Witam starych towarzyszy a żołnierzy zacnych ze starożytnej Ziemi Liwskiej i Ziemi Drohickiej pochodzących, którzy już w dawnych szwedzkich, moskiewskich, kozackich, węgierskich okazyjach siła cudów męstwa dokazali.
Witam dobrych synów naszej Ojczyzny, którzy dawniej zbaraskie, beresteckie, wareckie, magierowskie, połonkowskie, cudnowskie, kamienieckie, chocimskie i żurawińskie odprawiszy okazyje, i teraz w wojnie z pohańcem nie żałowali krwie i zdrowia swego.

Witając Was WMM Panów, tu, w tych ogrodach klasztornych zgromadzonych, dziękując wielce, że jako chrześcijanie pełniliście służbę Panu Bogu najwyższemu ku chwale Jego imienia i obronie ludu wiernego. 

Moście Panowie ! Nieskąpo dla Ojczyzny utoczyliście krwie sprośnego Turczyna. 
Choćby się kto w niezbrodzonym chciał prawdziwą utopić zasługę morzu, albo niebotycznymi przysypać ją górami, to ona, jakoby oleju przyrodzenie mając, na wierzch wypłynie, spod ziemi się wydobędzie, ażeby do oczu ludzkich powiedzieć: „Jam jest, która się światła nie wzdragam, sądu nie lękam, nagrody czekam”.
Po tych WMM Panów fatygach i wyświadczonej Ojczyźnie łasce, teraz dla Was czas pokosztować panem bene meritorum (chleb dobrze zasłużonych) – nagrody, którą dla Was, nie wątpię, Pan Miłościwy, Najjaśniejszy Król Nasz, łaskawie nam Panujący Joannes Sobieski, Salvator Ojczyzny, obmyśli. 
Po szczęśliwej Wiktoryjej Wiedeńskiej przyszła chwila dla Was nareszcie, wywczasować się w Podlaskiej Ojczyźnie, w dobrej komitywie z komilitonami i somsiadami. 

W imieniu rajców Starożytnego Miasta Węgrowa uniżenie proszę Kwiat naszego Rycerstwa znamienity – abyście weszli w niskie progi domów naszych.
Osobliwy to będzie afekt dla Nas i Ojczyzny naszej Małej.

Finis coronat opus ! Wszystkim tu obecnym, wszystkim Rzeczypospolitej stanom - wielki honor będzie rzec:
Vivat Victor Joannes Rex!
Vivat Victor Joannes Bonaventura de Krasne haeres loci!
Vivat Towarzystwo Regimentarskie Victores!

 

 

 

 

... Serca nasze szczęśliwe, radość w mieście ogromna! Niejeden chciałby do Pana przystąpić, do nóg mu paść i podziękować szczerze za ten tryumf wielki, za zwycięstwo nad pogany, za męstwo jego i rycerzy jemu towarzyszących. Ale oto jako pierwszy Jaśnie wielmożnego pana witać będzie nie kto inny, jak sam burmistrz miasta naszego Węgrowa. Burmistrz w imieniu rady i mieszczaństwa tutejszego Najjaśniejszemu Panu i Pani Królowej do nóg się pokłoni i mowę wygłosi, a klucze do grodu prastarego naszego przekaże monarsze, który sławą okryty przybywa do węgrowskich włości Jaśnie Wielmożnego Pana wojewody Jana Dobrogosta Krasińskiego.

 

 

Mowa królewska Jana III Sobieskiego

Wszystkim wiadomo, że roku zeszłego Turczyn pod wielkim wezyrem Karą
Mustafą wpadł z wojskiem w państwo Rakuskie, ogniem i mieczem znosił, bił, ścinał i zabijał. Aż doszedł do stolicy i zaczął dobywać Wiednia. Trwoga stała się wielka, już ledwie, ledwie wiedeńska forteca dychała w opresyi. Tedy Cesarz prosił o sukurs. Tedy My z woli Bożej Król Polski zaciągnąwszy na tę usługę trzydzieści sześć tysięcy wojska komputowego pociągnęliśmy swoją osobą po żniwach do Rakusiej na sukurs Cesarzowi wespół z licznymi wojskami. Z nami poszli towarzysze zacni z parafiyej Ziemi Liwskiej i Ziemi Drohickiej pochodzący, którzy już dawniej w licznych
wojennych potrzebach mężnie stawali. A przewodził im Jaśnie Wielmożny Jan
Dobrogost Krasiński z dobrze okrytą chorągwią husarską i regimentem pieszym.
Sprawiwszy sprawnie wojsko, po złączeniu się z siłami cesarskimi i elektorskimi,
przeszliśmy Dunaj. W ostatnie dni szliśmy już kommonikiem, w dwa dni regimenty
piesze obczyściły przedpola Wiednia.

 

... Dnia 12 septembris w niedzielę po consilium bellicum wyszły wojska w pole, już było widać wieże od katedry Św. Szczepana we Wiedniu. Wpierw do sprawy poszły wojska cesarskie i elektorskie. Uformowały się wojska nasze w trzy partie, z lewej hetmana polnego koronnego Mikołaja Sieniawskiego, pułki królewskie. Z prawego skrzydła partia hetmana wielkiego koronnego i generała Ziem Ruskich Stanisława
Jabłonowskiego, a w nim Waszego zaciągu chorągiew husarska. Po zwiadzie chorągwi królewicza Aleksandra, wsiedli wszystkie wojska na Turka. Ruszyliśmy na tę imprezę i my ochotnie z chorągwią husarską, rysią z początku idąc. Potem wszystkiem impetem, złożywszy kopiją w pół ucha końskiego, według reguły i zwyczaju usarskiego, poszliśmy na Turków. Skruszywszy kopie, wzięli się do szabli. Już rzadko kto i strzelił, jeno tak cięto. 
 

Okrutna stała się rzeź w owej gęstwinie, trup padał gęsto, aż rozerwały się tureckie szeregi i tłum bezładny począł umykać ku głównemu obozowi. Chorągwie polskie biegły za nimi z krzykiem straszliwym, jak duch śmierci, siekąc, bodąc, pole trupem zaścielając. Dopieroż rozpoczął się dzień sądu. Aż wpadliśmy do obozu. Nie bronił się już nikt, wszyscy szli pod miecz. Nim słońce zeszło, armia bisurmanów wezyra Kara Mustafy przestała istnieć. 

 I to wojska polskie Wiedniowi sprawiły zbawienie. 

Rozweseliła ta wiktoria wszystkie Chrześcijaństwo, a narodowi naszemu wieczystą zjednała sławę. A i nam miło było nacieszyć się bogactwami i dostatkami zdobytymi w obozie tureckim. Nie żal było w bitwie skóry
szczerze nadstawiać, kiedy po zwycięstwie było i za czym ranę zawinąć. Po
wywczasowaniu się, poszliśmy potem do Węgier szukać Turków i niektóre atakować
fortece. 

 "Bitwa pod Parkanami" - obraz Juliusza Kossaka.

 

Przychodząc ku Ostrzyhomia zastali my pod Parkanami wielkie wojsko
tureckie. Tu pierwszego dnia Pan Bóg nam nie pofortunił, moc naszych tam od szabli tureckiej legła, z uszczerbkiem imienia polskiej sławy. Nazajutrz jednak nieprzyjaciel w godzin kilka za następującymi polskimi chorągwiami rozgromiony i niemal do szczętu zniesiony został. Osobliwie była nad nami Boska Prowidencyja, że ani nam ani ludziom, ani koniom większej szkody nie było. W końcu przyszło nam w tej kompaniyej wracać ku starostwu spiskiemu i granicom polskim. Na Święta Bożego Narodzenia stanęliśmy wreszcie w Krakowie. I tak się zakończyła ta wiedeńska przesławna okazyja rycerstwa polskiego Roku Pańskiego 1683 na Rakusiech i na Węgrzech. Stawali z nami zacni żołnierze i sławni rycerze z prastarej naszej Ziemi Liwskiej i Ziemi Drohickiej, którzy w bojach z bisurmanem nie żałowali krwie swojej, jako to godni kommilitonowie i familianci Pan Cieciszewski, Oborski, Łużecki, Pilichowski, Roguski, Jaczewski, Dąbrowski, Nasiłowski, Zaliwski. Skóry
niedźwiedziej by zbrakło, aby wspomnieć wszystkich innych towarzyszy i pocztowych, a i o żołnierzach mężnego ludu wojennego z regimentu infanterii. A owóż i przy Boskiej protekcyjej wróciliśmy wszyscy szczęśliwie w rodzinne progi. 

 

Winniśmy wszyscy żołnierzom wiedeńskiej wiktorii, aby pamięć o nich wiecznie żywym była.
Wszystkim rycerzom tu obecnym cześć i chwała.


 

 

 

na stronie od 2021-08-22

 

 


Copyright © design and photos by Michał Kurc