AI
- "Porady z półki"
w galerii Michała Kurca – ponadczasowa mądrość w cyfrowej erze.
"Porady z półki" to zbiór wskazówek i przemyśleń, które, choć mogą wydawać się "trącać myszką" w dobie błyskawicznego dostępu do informacji, wciąż niosą ze sobą ponadczasową wartość. Wbrew pozorom, ich „wiekowość” nie jest wadą, a atutem – świadczy o uniwersalności i trafności zawartych w nich spostrzeżeń.
W świecie, w którym nowe technologie i trendy pojawiają się i znikają z zawrotną prędkością, często zapominamy o podstawowych zasadach, które są fundamentem każdego działania. Porady
w galerii Kurca, niezależnie od tego, czy dotyczą fotografii, zarządzania projektem, czy po prostu podejścia do życia, skupiają się na fundamentalnych aspektach, które pozostają niezmienne, mimo ewolucji narzędzi i metod.
Dlaczego warto sięgać po "trącące myszką" porady?
Fundamenty i podstawy: Wiele współczesnych problemów wynika z pomijania podstaw. Porady
w galerii Kurca przypominają o kluczowych elementach, które są niezbędne do osiągnięcia sukcesu w każdej dziedzinie.
Doświadczenie i perspektywa: "Myszka" to metafora doświadczenia i perspektywy. Wskazówki Michała Kurca to destylat lat praktyki i obserwacji, co czyni je niezwykle cennymi w obliczu powierzchownych i ulotnych trendów.
Oderwanie od szumu informacyjnego: W dobie przeładowania informacjami łatwo jest zagubić się w potoku danych. Klasyczne porady pomagają skupić się na tym, co naprawdę ważne, odfiltrowując nieistotny "szum".
Uniwersalność: Dobre rady nie starzeją się. Prawdy dotyczące kreatywności, samodyscypliny, empatii czy rozwiązywania problemów są niezależne od epoki czy technologii.
Wartość "z galerii Michała Kurc"
Zwrot "z galerii Michała Kurc" sugeruje, że porady te pochodzą od osoby z autorytetem i doświadczeniem, prawdopodobnie w dziedzinie wizualnej (jak fotografia, design, czy sztuka). W tym kontekście, "trącać myszką" może odnosić się do technik lub podejść, które kiedyś były standardem, a dziś są mniej popularne, ale wciąż niosą ze sobą unikalną wartość, często niedocenianą przez współczesnych twórców.
Podsumowanie
"Porady z półki" Michała Kurca to cenne źródło inspiracji i praktycznych wskazówek. Nie dajmy się zwieść pozornej „staromodności” – ich prawdziwa wartość tkwi w głębi, uniwersalności i ponadczasowości. Warto do nich wracać, by przypomnieć sobie o fundamentach i czerpać z mądrości, która przetrwała próbę czasu.
Kasia. Fot. Michał Kurc
|
Porady
z półki - trącą "myszką"
ale...
Często
wracałem i wracam do publikacji o fotografii z tamtych lat. Jest
w nich dla mnie wiele ciekawych wskazówek z wykorzystaniem -
nawet teraz, w fotografii cyfrowej. Dlatego cytuję wg. mnie
wybrane podpowiedzi dla Pani, Pana, np.: Jak nauczyć się patrzeć fotograficznie?
Jak ująć otaczającą nas rzeczywistość w kadrze - jej ciekawy
fragment, interesujący w chwili zastanej - zatrzymać czas, tą
chwilę. Podzielić się interesującym utworem na wystawie, w
albumie czy w galeriach internetowych.
Zapraszam
"Fotografuj
tylko to, co Ci się podoba albo Cię interesuje. Ale zważ; że Van Gogh potrafił
wziąć za temat obrazu stare buciki i stworzyć arcydzieło."
Jan
Sunderland
Ryszard Kreyser
"Fotografujemy" wyd. WAiF Warszawa 1982.
Musimy
nauczyć się patrzeć fotograficznie na
otaczający nas świat, aby zdjęcia nasze były coraz lepsze i
coraz ciekawsze. Co to oznacza w praktyce? Chyba nic innego jak
tylko to, że obserwując przedmioty, które mamy zamiar
fotografować, będziemy starali się zawsze wyobrazić sobie, jak
wyjdą one na gotowym zdjęciu. Musimy odnaleźć tę najciekawszą
pod względem fotograficznym "twarz" obiektu naszych zdjęć,
a każdy z tych obiektów posiada tysiące twarzy, jednak tylko
niewielka liczba spośród nich warta jest uwiecznienia na
fotografii.
Oczywiście nie jest to rzecz,
która przychodzi bez trudu. Jednak przy stałym świadomym wysiłku w tym
kierunku umiejętność taką zdobędziemy w stosunkowo niedługim czasie. Musimy
jednak w tym celu nauczyć się wyciągać właściwe wnioski ze zrobionych już
zdjęć, a zwłaszcza z tych niezbyt udanych. Wówczas dopiero każda następna
naświetlona błona będzie dla nas widomym znakiem postępu na drodze do osiągnięcia
pełnej doskonałości naszych zdjęć.
Przytaczam poniżej szereg
przykazań ujmujących w lapidarny sposób elementarne zagadnienia estetyki
fotograficznej. Powinny one ułatwić początkującym przyswojenie pewnych
podstawowych reguł. Nie ja jestem autorem tych przykazań. Wypowiedziane
one zostały przez człowieka, który całe swoje życie poświęcił fotografii
artystycznej, który wychował liczne pokolenia fotoamatorów , którego pasją
stało się wprowadzanie innych w piękną dziedzinę sztuki fotograficznej.
Ten, którego mam na myśli,
to zmarły Jan Sunderland artysta fotografik, człowiek prawdziwie mądry,
a nade wszystko głęboko kochający fotografię. On to na łamach miesięcznika
"Fotografia" wiele lat prowadził dział oceny nadesłanych zdjęć. ucząc czytelników
ciekawego i wnikliwego spojrzenia na obraz fotograficzny. Wysoki autorytet
jego nazwiska wśród szerokich rzesz polskich fotoamatorów jest rzeczą bezsporną.
Postanowiłem więc przytoczyć
za zgodą Jana Sunderlanda jego oryginalną pracę, którą stanowią wspomniane
na początku przykazania, co niniejszym czynię w formie przekazanej mi przez
Autora.
Przykazania
estetyczne dla fotoamatorów
1. Zapamiętaj sobie na zawsze
i na każdą chwilę, że obraz fotograficzny to nie tylko pewna treść, lecz
zarazem przedmiot składający się z plam i linii. Te plamy i linie winny
tworzyć całość harmonijną, czyli miłą dla oka.
2. Malarz może układać wszystkie
części swego obrazu, ty możesz tylko wybierać cząstki rzeczywistości, jakich
Ci wzrok przedkłada. Miej więc oczy stale otwarte na świat; wypatruj tych
jego fragmentów, które coś znaczą, i tych, które ,tworzą ładne bądź mocne
w wyrazie obrazy. Szukaj więc piękna i wyrazu.
3. Fotografując na materiałach
czarno-białych, naucz się nie widzieć barw; staraj się zobaczyć motyw w
tonach czerni, różnych odcieni szarości i bieli, czyli tak, jak będzie
wyglądało zdjęcie.
4. Przyjrzyj się dobrze wybranemu
tematowi: czy nie ma w nim czegoś, co by zepsuło zdjęcie. Jeżeli z głowy
fotografowanej osoby "wyrasta" drzewo lub słup telegraficzny, to albo przesuń
tę osobę, albo sam stań z aparatem w innym miejscu.
5. Fotografuj tylko to,
co Ci się podoba albo Cię interesuje. Ale zważ; że Van Gogh potrafił wziąć
za temat obrazu stare buciki i stworzyć arcydzieło.
6. Staraj się uświadomić sobie,
co Cię pociąga w danym temacie, Czasem jest to zestawienie przedmiotów,
których aparat nie obejmie. Wtedy nie fotografuj.
7. Ojciec polskiej fotografii
artystycznej, Jan Bułhak, głosił słuszną zasadę: "Jeden obraz -jeden temat".
Nie znaczy to koniecznie, że jedno zdjęcie ma przedstawiać tylko jeden
przedmiot; ale jeden przedmiot albo jeden zespół przedmiotów, albo jedno
zdarzenie musi się wybijać jako najważniejsze, musi stanowić główną treść
obrazu. Innymi słowy, obraz powinien zawierać jedną dominantę treściową.
8. Tę samą zasadę winno się
stosować w zakresie formy: obraz winien mieć jeden element wzrokowy (jakiś
punkt, linię, plamę bądź ich zestawienie ), przykuwający wzrok mocniej
od innych. Na przykład jedną, małą, najjaśniejszą plamę wśród ciemniejszych
lub odwrotnie -jedną najciemniejszą wśród większych, jasnych, albo jeden
punkt, w którym zbiegają się kontury przedmiotów, albo kontrastowe zestawienie
najjaśniejszej i najciemniejszej partii zdjęcia itp. Innymi słowy, obraz
powinien zawierać jedną dominantę plastyczną.
9. Dominanta plastyczna powinna,
w miarę możliwości, pokrywać się z dominantą treściową. Nadaje to obrazowi
jednolitość, dobrze wpływającą na siłę oddziaływania obrazu w stosunku
do widza.
10. Forma, stanowiąca dominantę
plastyczną, może się powtarzać w innej części zdjęcia, wzmacnia to rytmiczność,
a więc i harmonię obrazu. Ale to powtórzenie musi być słabsze od dominanty
plastycznej, np. może być mniejsze, mniej kontrastowe itp. W przeciwnym
bowiem razie wystąpi rozbicie jednolitości obrazu.
11. Każda treść ma swój nastrój.
Ale każda forma ma także swój nastrój, inne uczucia wywołują linie proste
i obfitość kątów, inne natomiast linie kręte, Jasność kojarzy się nam z
radością, ciemność ze smutkiem. Otóż staraj się, żeby nastrój formy, tj.
układu linii i plam, z jakich składa się każdy obraz fotograficzny, odpowiadał
nastrojowi treści, a przynajmniej, żeby nie był z nim sprzeczny.
12. Barwy, ich odcienie i
ich zestawienia też mają swoje nastroje wywołane, głównie przez rozmaite
skojarzenia z naszego życia. Zasada wyłożona w punkcie poprzednim ma jeszcze
donioślejsze zastosowanie w fotografii, barwnej.
13. Strzeż się zatłoczenia
obrazu niepotrzebnymi szczegółami, broń się przed "gadatliwością" obiektywu
fotograficznego.
14. Z drugiej strony unikaj
także miejsc pustych, niczego nie wyrażających, czyli "dziur" w kompozycji.
Tę zasadę stosuj ze szczególną ostrożnością, bo pustka może być pozorna.
Przykładem jasne niebo, prawie jednakowe na całej przestrzeni, które może
oznaczać wielki przestwór czystej atmosfery, występując jako tło lotu żurawi,
bocianów, samolotu...
15. Unikaj zbyt znacznych
różnic w zapełnianiu poszczególnych fragmentów zdjęcia; sprawiają one często
przykre wrażenie braku równowagi, nieładu. A sztuka winna przecież porządkować.
16. Oglądaj swoje zdjęcia
odwrócone "do góry nogami". W tej pozycji wszelkie wady kompozycji rzucają
się same w oczy. Powtarzam zasadę wyłożoną na początku: zdjęcie powinno
"wsączać" się do oczu jako h a r m o n i j n y zespół plam czerni,
bieli i szarzyzn oraz h a r m o n i j n y zespół linii. Winno być
rytmiczne w formie, ale nie nudne!
17. W miarę możliwości unikaj
przecinania osób ramą obrazu.
18. Portrety, zarówno indywidualne,
jak i zbiorowe, rób z odległości od 1 do 2 metrów większej od tej, jaka
wydaje się wystarczająca. W ten sposób unikniesz przypadkowego "obcięcia
" głowy lub nogi oraz wyolbrzymienia (przerysowania) szczegółów położonych
bliżej aparatu.
19. W portrecie unikaj pozowania.
Fotografuj w chwili, gdy portretowany tego się nie spodziewa. To samo dotyczy
grup.
20. W miarę możliwości unikaj
pstrego tła i pstrego stroju. Wzorzysta bluzka lub krawat osłabiają intensywność
wyrazu twarzy.
21. Fotografując całą postać
z bliska, klęknij, i to niekoniecznie przez szacunek dla modela, lecz aby
uniknąć skrótu nóg. Skrót górnej połowy ciała nie sprawia tak przykrego,
wrażenia:
22. Nie dziel horyzontem wysokości
zdjęcia na połowę, bo to jest zbyt monotonne. Umieść linię horyzontu albo
wyżej, albo niżej środka zdjęcia.
23. Duszą krajobrazu i architektury
jest oświetlenie. Jeżeli możesz przed wykonaniem zdjęcia sprawdź, o której
godzinie (ewentualnie w jakiej porze roku) będzie ono najkorzystniejsze
dla tematu.
24. Możesz dużo nauczy się,
fotografując martwe natury własnego układu, próbując przy tym różnych oświetleń
motywu.
25. Czasem fotografia przedstawia
jakiś ruch. Jeżeli chcesz, by ten ruch odbywał się lekko, bez trudu, prowadź
go z lewej strony do prawej, tak jak ruch słońca na niebie, jak układ tekstu
w książce. Jeśli chcesz pokazać, że ruch spotyka się z oporem, stosuj kierunek
odwrotny. Wodospad fotografuj raczej z prawego brzegu rzeki. Popełniony
błąd można naprawić przy kopiowaniu, zakładając negatyw odwrotnie, tj.
podłożem w stronę papieru. Ale jeżeli jest to zdjęcie przedmiotu o indywidualnym
wyglądzie, jak portret, określony budynek, widok miasta lub szczytu górskiego
- odwracać w ten sposób obrazu nie masz prawa. Bo to byłoby kłamstwem i
to niezręcznym kłamstwem.
26. Pamiętaj, że nie jesteś
zobowiązany wykorzystać całej powierzchni negatywu. Ilekroć wycinek da
Ci obraz bardziej wyrazisty, bardziej ekspresyjny lub piękniejszy od całego
negatywu, nie wahaj się ograniczyć obrazu do wycinka.
27. Nie przystępuj do fotografowania
na materiałach barwnych, dopóki nie opanujesz gruntownie fotografii czarno-białej.
A zaczynać trzeba od czarno-białej, jest znacznie mniej pracochłonna, tańsza
i tysiąckrotnie łatwiejsza.
28. A gdy zaczniesz fotografować
w kolorze, naucz się widzieć kolory i przede wszystkim kolory, nie walory
skali szarej. Zdobądź się więc na przeszkolenie swego wzroku w kierunku
odwrotnym w stosunku do tego, co Ci radziłem w punkcie 3. tych przykazań.
29. Gdy zaś opanujesz już
wszystkie wymienione reguły,
bądź gotów odstąpić od każdej z nich, jeżeli Ci oko i serce tak doradza.
Nie ma w sztuce zasad niewzruszonych, a każda reguła staje się wrogiem
artyzmu, gdy prowadzi do szablonu.
30. Porównywanie jest połową
nauki. Staraj się widzieć, jak inni robią swoje zdjęcia; oglądaj czasopisma
i almanachy fotograficzne, bywaj na wystawach.
31. Fotografia nie jest jedyną
dyscypliną, jaka przetwarza rzeczywistość zmienną i trójwymiarową w obraz
niezmienny (statyczny) i dwuwymiarowy, płaski. To samo czyni malarstwo,
rysunek, grafika. Interesuj się nimi, poznawaj ich wielowiekowe i narastające
doświadczenie. Lepiej zdobywać własne oblicze artystyczne przez przezwyciężanie
cudzych wizji i doświadczeń niż przez ich nieznajomość.
_______________
Biografia:
Ryszard Kreyser
"Fotografujemy" wyd. WAiF Warszawa 1982.
Książka ta w roku 1970 uzyskała
nagrodę w dorocznym konkursie na najlepszą książkę popularyzującą wiedzę
techniczną wśród młodzieży.

Zima
2002. Fot.
Michał Kurc
FOTOGRAFOWANIE
W ZIMIE - Tadeusz Cyprian
Krajobraz
zimowy jest najbardziej zbliżony
do jego obrazu na czarno-białym zdjęciu. Oczywiście zima ze śniegiem
i ze słońcem. Jeżeli nie ma ani jednego, ani drugiego, zima ma
wszelkie wady, a żadnej zalety. Jeżeli nie ma słońca, najpiękniejszy
śnieg "nie wyjdzie", bo zamiast bogatej struktury
kryształków migocących w świetle otrzymamy monotonną białą
płaszczyznę papieru na obrazie. Nie ma wówczas rady, tylko
trzeba aparat trzymać w futerale i czekać na słońce.
Śnieg
jest ładny na
zdjęciu. o ile jest świeży. Stary, zleżały śnieg jest ,.martwy", nie daje
wrażenia puszystości, nawet w blasku słońca, i trudno o piękny obraz. Najlepszy
czas na zdjęcia jest po zadymce śnieżnej, gdy wyjdzie słońce, ale jeszcze
nie zdoła stopić powierzchni śniegu. Poza tym śnieg leży tylko krótki czas
na gałęziach i płotach, gdy zaś opadnie, motyw krajobrazowy traci wiele
na efekcie.
Zdjęcia śniegowe wymagają
absolutnie filtru, i to na równinach ciemniejszego, w górach i na podgórzu
jaśniejszego, bo tam słońce jest silniejsze, a cienie głębsze.
Motyw śniegowy
powinien
być prosty i pierwszoplanowy. Unikać należy zbitych mas lasu, który w zimie
jest raczej czarny, podkreślać strukturę śniegu na pierwszym planie, zdejmować
koleiny na drogach, ślady nart, krzewy pokryte puchem, płoty pod warstwą
śniegu, domy z czapami na dachach, słowem to wszystko, co pokazuje nam
śnieg jako motyw, z usunięciem na tylny plan innych elementów obrazu, które
służyć mają tylko po to, by śnieg miał na czym leżeć.
Kontrasty na śniegu
są bardzo wielkie, ale nie wolno pokazywać cieni jako czarnych płaszczyzn
bez rysunku, a świateł jako białych płacht bez szczegółów. Aby tego uniknąć,
trzeba bardzo ostrożnie wywoływać, by negatywy były dobrze kryte, ale nie
przewołane, bo wtedy światła zbiją się w jedną masę. Niedoświetlenie natomiast
spowoduje puste cienie, pozbawione szczegółów. Tabela lub światłomierz
musi być więc w stałym użytku.
Zadymka śnieżna
może
być pięknym motywem, jeżeli jest silna i jeżeli zdejmujemy ją na ciemnym
tle (las, miasto) , by wyszły wyraźnie płatki padającego śniegu. Czas naświetlenia
nie powinien być zbyt krótki, by płatki mogły nieco się zamazać, co daje
efekt padania i miękkości (około 1/25 do 1/50 sek).
Szron
również jest
pięknym motywem. Powstaje po mglistej i mroźnej nocy, pokrywa wszystko
dokoła, trwa aż do pierwszych blasków słońca i wtedy należy go zdejmować.
Czasu mamy mało - jakieś pół godziny lub godzinę co najwyżej, bo potem
taje lub się osypuje. Potrzebny jest średni lub ciemny filtr i ciemne tło.
Jeżeli szron jest silny i oświetlony słońcem, daje motywy jak z bajki -
można go zdejmować ze światłem bocznym lub padającym nawet z tyłu, co uwydatni
jego strukturę oraz podkreśli białość. Istotą szronu jest właśnie ta jego
oślepiająca biel i migotanie kryształków, i to musi podkreślić zdjęcie.
Mgła
jest motywem tak
w zimie, jak i w lecie. W zimie, w połączeniu ze śniegiem i przebijającym
przez nią słońcem, daje często obrazy o doskonałej bieli, tzw. "high
key",
gdzie nie ma w ogóle cieni, lecz tylko biel i lekki szarawy półton.
Natomiast woda w zimie
jest niemal czarna. Jeżeli płynie po niej kra, kontrasty dają doskonałe
obrazy, zwłaszcza jeżeli zdejmujemy z wysokiego brzegu w dół.
Zima wymaga szczególnej troski
o nasz sprzęt. Jeżeli mamy aparat w kieszeni lub futerale na mrozie, a
później wniesiemy go do ciepłego pomieszczenia, obiektyw pokryje się mgłą.
Trzeba albo odczekać, aż zamglenie samo zejdzie, albo też ostrożnie zetrzeć
je irchą lub miękką szmatką. To samo dotyczy filtru.
Ze statywu mamy w zimie mały
pożytek, bo nóżki jego grzęzną w śniegu, a zimno nie usposabia do manipulowania
zimnym metalem. Jeżeli jest silny mróz, uważajmy, by nam palce nie przymarzły
do metalu, o co nie jest bynajmniej trudno. Operowanie kamerą bez zdejmowania
rękawiczek może być ryzykowne, w rękawiczkach zaś bywa nieraz trudne, zwłaszcza
gdy gałki regulacyjne są małe.
Bardzo ważna jest osłona przeciwsłoneczna,
bo odblaski padające od śniegu są tak silne, że wpływają ujemnie na klarowność
negatywu, o ile na obiektywie nie mamy osłony. W ogóle osłona powinna być
na obiektywie przy każdym bez wyjątku zdjęciu, bo jej używanie poprawia
jakość obrazu zupełnie wyraźnie.
Tematy zdjęć zimowych są niezliczone
i bardzo wdzięczne; osobną dziedzinę stanowią zdjęcia na wycieczkach górskich,
jak i zdjęcia sportów zimowych. Ale to stanowi już odrębny temat.
_________________
"Fotografia"
nr 1, styczeń 1962
Nad
Liwcem. Fot.
Michał Kurc
Wczasy,
woda, fotografia...
- Roman Wionczek
Lato
w pełni. Wakacje,
urlopy, wypoczynek... Pora, na którą czekamy z niecierpliwością każdego
roku. Przeczytaliśmy już wiele rad, gdzie i jak najprzyjemniej spędzić
letnie dni. Przygotowaliśmy motocykle, namioty, łodzie. W kieszeniach mamy
skierowania wczasowe, bilety lub książeczki "autostopu" i... o, własne,
zastanawiamy się, czy będzie dobra pogoda do zdjęć.
Ale czy pogodę można przewidzieć?
Mylą się urzędowi synoptycy, nierzadko myli się "Wicherek" ", nawet "Przekrojowy"
Zygmunt Prorok nie zawsze potrafi być prorokiem. Dopóki zdani jesteśmy
na rodzimą aurę, a o imporcie słońca z podzwrotnikowych plaż na razie nic
nie słychać, zabierając na wczasy aparat fotograficzny musimy być na wszystko
przygotowani. Nawet na robienie zdjęć przy bezsłonecznej pogodzie, a co
może dla wielu amatorów zabrzmi jak herezja - również podczas deszczu.
Bo właśnie zdjęcia w tzw.
złych warunkach atmosferycznych nad morzem, jeziorem lub rzeką mogą okazać
się nie tylko miłym wspomnieniem "fatalnej" pogody, ale również stanowić
okazję do wzięcia udziału w powakacyjnej wystawie. Dlaczego ?
Jesteśmy przyzwyczajeni do
oglądania amatorskich zdjęć, robionych przeważnie przy słońcu. Już sam
fakt, że takich fotografii powstaje najwięcej, przesądza do pewnego stopnia
o mniejszym zainteresowaniu nimi osób trzecich.
Ale jeżeli zrobimy, co jest
na pewno trudniejsze, zdjęcie nad morzem lub rzeką w porannej mgle, w ulewnym
deszczu lub przy sztormowej pogodzie, wówczas może ono łatwe znaleźć
zainteresowanie u widzów. Oczywiście pod warunkiem, że zarówno temat, jak
kompozycja i wykonanie techniczne będą bez zarzutu.
Nowoczesna fotografia nie
ogranicza się do nastrojowych pejzaży, złotego podziału w kompozycji i
nienagannej ostrości we wszystkich płaszczyznach obrazu. Umiejętne operowanie
przysłoną, a tym samym głębią ostrości daje daleko ciekawsze efekty niż
równomierna ostrość. Tematy do zdjęć są wszędzie. Mogą to być scenki z
życia campingu, wycieczki żaglówką, spacer po plaży przy wzburzonym morzu,
kutry rybackie, szukające schronienia w porcie przed sztormem, i wiele,
wiele innych.
Musimy jednak pamiętać, że
ogólne widoki przy braku słońca, a więc wyraźnego rysunku światła i cienia,
nie dadzą na fotografii nic poza ogólnie szarym i nieciekawym obrazem.
A więc fragmenty, zbliżenia, detale?
Tak. W czasie złej pogody
tylko takie ujęcia mogą dać pożądane efekty. Przed zwolnieniem migawki
aparatu należy więc wybrać takie fragmenty z otaczającej scenerii, które
"powiedzą" więcej niż niewyraźny obraz całości. jakież ciekawe są twarze
przy bezchmurnej ale wietrznej pogodzie na plaży. O ile bardziej interesująco
wygląda żeglarz mocujący się z żaglami podczas burzy, niż sztucznie ustawiony
w blaskach słońca. Jak romantycznie wygląda para pod czarnym parasolem
na tle szarego morza. Przykładów można mnożyć wiele.
Zakorzeniony powszechnie pogląd,
że dobre zdjęcia wymagają słońca, miał niegdyś swoje uzasadnienie. Było
to w czasach, kiedy aparaty fotograficzne miały obiektywy o słabej sile
światła, a filmy i błony - małą czułość. Dzisiaj możemy wykonać niemal
każdym aparatem, nie sięgając do droższych typów, przy standartowych negatywach
i migawkach 1/50 sekundy, nienaganne zdjęcie w tzw. złych warunkach. Fotografowanie
nad wodą przy bezsłonecznej pogodzie nie wymaga w zasadzie filtru. Wyjątek
stanowią przypadki, kiedy promienie słońca, choć niewidoczne dla oka, ulegają
silnemu rozproszeniu w porannej mgle lub oparach. Czasem, zwłaszcza nad
morzem, bywają
dnie, kiedy jest bardzo widno przy braku wyraźnego rysunku
światła i cienia. Jest to spowodowane silnym rozproszeniem światła w wilgotnym
powietrzu. W takich przypadkach pożądane jest zastosowanie żółtego filtru
dla wyeliminowania promieni niebieskich. W efekcie da to wyraźniejsze kontury
przedmiotu i tła.
Powyższe słowa zdają się być
chyba dostateczną zachętą do rozpoczęcia eksperymentów przy "złej" pogodzie.
Ale oczywiście nikt nie zrezygnuje - a nakłanianie do tego nie miałoby
sensu -z fotografowania w pięknym letnim słońcu.
Zdawałoby się przy tym,
że wystarcza tylko nacisnąć
migawkę i gotowe. Można i tak, ale czy nie lepiej zastanowić się chwilę
nad wyborem motywu, oświetleniem, tłem i całym szeregiem drobnych szczegółów,
które wydatnie pomogą w podniesieniu końcowego efektu?
Powszechnie przyjęty jest
pogląd, że słońce winno znajdować się za plecami fotografującego, oświetlając
przedmiot zdjęcia od przodu. Oczywiście, w takim wypadku zdjęcia będą na
pewno ostre i czytelne, ale za to często pozbawione wartości artystycznych.
Fotografując nad wodą pamiętajmy,
że dopiero odpowiednie oświetlenie jej powierzchni pozwoli na wydobycie
całego szeregu ciekawych efektów świetlnych, które w zestawieniu z kontrastującym
planem (osobami, łodzią, przystanią) pozwolą wydobyć efekt głębi. W czarno-białej
fotografii tylko zróżnicowanie świateł i cieni - wydobycie całej gamy kontrastów
-daje wrażenie trójwymiarowości. Tylko plamy czerni i bieli, przy odpowiednim
zakomponowaniu płaszczyzny, mogą zadowolić oko. A te z kolei można uzyskać
tylko wyszukując najwłaściwsze oświetlenie dla danej sceny.
Fotografując nad wodą w słońcu.
pamiętajmy bezwzględnie o trzech rzeczach: żółtym lub żółtozielonym filtrze,
osłonie przeciwsłonecznej i niezbyt czułym filmie - 17-19° DIN. Wszystkie
te czynniki decydująco wpływają na klarowność negatywów, a co za tym idzie,
na jakość odbitek. Zdjęcia bez filtru zawsze będą posiadać białe plamy
zamiast wody i nieba. Brak osłony przeciwsłonecznej uniemożliwi fotografowanie
pod słońce, powodując zaświetlenie części lub całości negatywu. Wreszcie
zastosowanie zbyt czułej błony jest niecelowe przy nadmiarze światła słonecznego
i odbitego. Emulsję wysokoczułą łatwiej jest prześwietlić, ma ona większe
ziarno, a mniejszą zdolność rozdzielczą, co wpływa na ostrość w dużych
powiększeniach.
Pora dnia też nie pozostaje
bez znaczenia. Najmniej korzystne są godziny południowe, zwłaszcza przy
bezchmurnym niebie. Wówczas cienie są krótkie i mało plastyczne. Woda wydaje
się płaska, a twarze poorane licznymi zmarszczkami. Znacznie korzystniej
jest fotografować rankiem lub po południu, przy niezbyt ostrym słońcu,
wykorzystując dla plastyczności zdjęcia cienie i odblaski. Fotografując
odblaski na wodzie nie stosujemy krótkich czasów otwarcia migawki - najwyżej
1/100 sek.
Wschody i zachody słońca nad
wodą są szczególnie ciekawym tematem zdjęć. Zamglony krajobraz wymaga umieszczenia
na pierwszym planie mocnego, ciemnego motywu. Bez niego zdjęcie będzie
mdłe. szare. Opary unoszące się rankiem, dzikie ptactwo nad jeziorem, obozowiska
- to wszystko w połączeniu z łagodnym oświetleniem nadaje zdjęciom szczególnie
dużo uroku i nastroju. Podobnie z zachodami. Tarcza słoneczna kryjąca się
za chmurami nisko nad horyzontem, sylwety ludzi lub żagli będą z pewnością
miłą i wartościową z artystycznego punktu widzenia pamiątką.
Przy tym mała uwaga praktyczna:
nie obawiajmy się zachodzącego słońca, które świeci wprost w obiektyw,
pod warunkiem, że nie jest zbyt silne.
___________________
Fotografia nr 8 sierpień 1962 r.
|