| 
   @   Sent: Saturday, March 29, 2008 2:20 PMSubject: Album rodzinny.
 
 Szanowny Panie Michale.
 Trafiłem na Pana stronę przypadkiem, szukając wiadomości o rzece
            Liwiec [chcę spłynąć tą rzeką na kanu]. Jestem prawie Pańskim rówieśnikiem [rocznik 50-ty] i ze wzruszeniem
            oglądałem historię Pańskiej rodziny na cz.b. zdjęciach. Komentarz
            super. Ja też wychowałem się w  miejscowości oddalonej od stolicy, aż w Sanoku. W wieku 12 lat  dostałem na imieniny DRUHA .Pierwsze zdjęcie to pies
            kolegi. Zachowało się. Wychowywała mnie babcia bo ojca szukało UB. Mieszkałem w drewnianym domku z werandą i jak słyszę  przypadkiem hejnał  mariacki to staje mi przed oczami podwórko w czerwcowe przedpołudnie,
            ławeczka przed domem, gdaczące kury i babcia Julia łuskająca groch  w przetaku. I zaczynam płakać choć to
            idiotyczne. Nie ma tego wspaniałego świata, przeminął i tylko czasem się przyśni zniekształcony... Wielkie dzięki za te
            parenaście minut wspomnień.  Z dumą przyznaję, że zaraziłem młodszego syna pstrykaniem. Jest fotografikiem, studiował na łódzkiej Filmówce,
            może coś po nim zostanie > Maciej Łabudzki. To tak na marginesie. Pozdrawiam: Zdzisław Łabudzki.
            Otwock
   |