Rok
1923
Towarzystwo Akcyjne Fabryki
Cukru i Rafinerii Elżbietów
Towarzystwo Akcyjne Cukrowni Elżbietów wznowiło działalność w
roku 1923. Wtedy też decyzją Ministra Przemysłu i Handlu oraz Skarbu
zezwolono „Towarzystwu Akcyjnemu Fabryki Cukru i Rafinerii Elżbietów, dawniej baronów Lesserów” na powiększenie kapitału zakładowego... Rok później
przeprowadzono remont cukrowni...
Pamiątkowe
zdjęcie przed budynkiem Cukrowni. Data i okazja wykonania zdjęcia nieznane.
>>>powiększenie
Rok
1928
Na odbytej15 X 1928 r. w Sądzie Okręgowym w Siedlcach licytacji, osadę
Elżbietów nabył za sumę 301 000 złotych Bank Handlowy w Warszawie Spółka Akcyjna. Prawdopodobnie w tym samym czasie Bank
kupił także cukrownię. Cukrownia ponownie została unieruchomiona.
Na
zdjęciu (rok 1936) widok na zabudowania Cukrowni "Elżbietów" od strony
wschodniej. Na podstawie fotografii z albumu pana Adolfa Buchalskiego.
Rok
1930
W 1930 r. Bank Handlowy wydzierżawił zakład Spółce Akcyjnej,
dzięki której cukrownia wznowiła produkcję. Dyrektorem cukrowni
został Stanisław Lewicki. Po pięcioletnim zastoju cukrownia wymagała remontu, który rozpoczęto 1 czerwca 1930 r. i już 12 października
tego roku rozpoczęto kampanię.
Na
zdjęciu: Poświęcenie Cukrowni
przez
Ks. Kanonika Mazurkiewicza w 1930r.
Fotografia pochodzi z albumu pana Adolfa Buchalskiego. Upowszechnienie zdjęć
z zawdzięczam Pani Annie Pogrzebacz z d. Buchalska
oraz Panu Piotrowi Buchalskiemu, który przesłał skany i inne materiały - z
tamtych lat o Cukrowni.
Rok
1931
Cukrownia i Rafineria Sokołów Spółka Akcyjna
Wygląd
cukrowni "Elżbietów" w latach 30-tych. Napis na zdjęciu: BORMANN SZWEDE i S-KA - CUKR: "ELŻBIETÓW.
Autor
nieznany.
Na mocy aktu z dnia 3 czerwca 1931 r., Bank Handlowy sprzedał
„dobra ziemskie Elżbietów wraz ze wszystkimi zabudowaniami przeznaczonymi do prowadzenia cukrowni oraz z całym urządzeniem
fabrycznym i maszynami” spółce „Cukrownia i Rafineria Sokołów Spółka Akcyjna” za sumę 1 850 000 złotych w złocie. Suma ta
obejmowała również dwa place położone na terenie miasta Sokołowa. Siedziba
Spółki mieściła się w Warszawie przy ulicy Ordynackiej 5.
Głównym akcjonariuszem Spółki był baron
Dangiel, zaś członkami dziesięcioosobowego zarządu byli m.in. Zbigniew Malewicz i Henryk Żelichowski.
Rok
1936
Z
opisem: "Cukrownia
widok od strony południowej, 1936 rok.". Fot. autor nieznany
Spółka Akcyjna Plantatorów
Cukrowni Sokołów
Nowo powstała „Spółka Akcyjna Plantatorów
Cukrowni Sokołów” z siedzibą w Warszawie przy ulicy Śniadeckich 18 w
osobach: Zbigniew Malewicz i Jerzy Łubieński podpisali umowę dzierżawy następującej treści:
„§ 1. „Cukrownia i Rafineria Sokołów
Spółka Akcyjna” aktem niniejszym wydzierżawia firmie „Spółka
Akcyjna Plantatorów Cukrowni Sokołów”, a firma ta bierze w dzierżawę należącą do „Cukrowni i Rafinerii Sokołów Spółka Akcyjna”
osadę fabryczną pod nazwą „Dobra ziemskie Elżbietów” niniejszą
księgą objętą, w powiecie sokołowskim, województwie Lubelskim
położoną, w granicach, w jakich „Cukrownia” osadę tę posiada i
po
siadać ma prawo, wraz ze znajdującymi się na wydzierżawionej
nieruchomości budynkami z wyjątkiem piętra domu fabrycznego,
zajmowanego obecnie przez szefa biura „Cukrowni” Ludwika Postolkę i z wyłączeniem do dnia trzydziestego września bieżącego 1936
roku najwyższego piętra magazynu cukrowego, z wszystkimi urządzeniami, maszynami, aparatami, utensyliami i narzędziami, torem
kolejowym, bocznicą i dwoma placami w mieście Sokołowie i gruntami
wchodzącymi w skład niniejszej nieruchomości, a to za czynsz dzierżawny na termin i na warunkach niżej oznaczonych”.
Termin trwania dzierżawy określony został od dnia podpisania
umowy do 1 III 1939 r., tj. na okres trzech kampanii cukrowniczych.
Zarząd „Spółki Akcyjnej Plantatorów Cukrowni Sokołów” stanowili: prezes – Zbigniew
Malewicz, członkowie: W. Bereszko, J. Jemielewski i J.
Malewicz. Administratorem fabryki był Z. Malewicz, zaś
dyrektorem W. Wyszyński.
...
Kadrę techniczną i biurową cukrowni stanowili: Czesław Zielkiewicz - wicedyrektor i zmianowy; Adolf Buchalski - inspektor plantacji, gospodarz i ekspedytor; Ludwika Mazurowska - biuralistka; Ludwik Postolka - szef biura i buchalter; Jan Burakowski - pomocnik buchaltera; Henryk Goetzen - rachmistrz; Stanisław Fabijanowski - zmianowy; Bronisław Fabianowski - mechanik; Edmund Maske - magazynier.
Źródło: [w
pliku PDF]
Rocznik PTHT VII (2007)”, 2009, s. 27-52 Jacek Maliszewski Cukrownia Elżbietów (1845–1939)
@
Gratuluję Panu pomysłu i realizacji, to co Pan prezentuje jest zarówno w warstwie
treści jak i ikonografii niezmiernie interesujące.
Sent:
Wednesday, June 16, 2010 12:54 PM
Subject: Re: Prośba
Szanowny Panie,
...
Gratuluję Panu pomysłu i realizacji, to co Pan
prezentuje jest zarówno w warstwie treści jak
i ikonografii niezmiernie interesujące.
Serdecznie
pozdrawiam
Krystyna
Schabowska
Polskie
Towarzystwo Historii Techniki
00 - 958 WARSZAWA
Ul. Towarowa 1
|
Rok
1935/1936 - na fotografiach...
Z
albumu pana Franciszka Romana (I)
Na
zdjęciu: Praca na wadze cukrowni Sokołów w roku 1935/1936. Od prawej: siedzi
pan
Adolf Buchalski - po roku 1936 inspektor plantacji, gospodarz i ekspedytor, a po 1945 wieloletni gospodarz
Cukrowni. Znałem pana Buchalskiego. Kilkakrotnie wiosną
zapraszał mnie do swojego ogródka i prezentował wielość
krokusów. Trzeci od prawej (stoi) pan Franciszek Roman
też inspektor plantacyjny - Tata mojego Przyjaciela Andrzeja
Romana, tak samo jak jego tata był wieloletnim
inspektorem plantacyjnym w Cukrowni. Fot.
z albumu pana Franciszka Romana.
Pracownicy
działu Plantacji w Cukrowni... pracowali między innymi na wadze podczas
kampanii i w terenie po... - dojazd do producenta buraków bryczką. Polubił
ten pojazd pan Franciszek Roman (na zdjęciu - fot.
z albumu pana Franciszka Romana), który jeszcze w latach pięćdziesiątych
i na początku lat sześćdziesiątych XX w. w dniach słonecznych wyruszał na
pomiar plantacji, szacowania zbiorów - ustalał ilość surowca na kolejną
kampanię. Oczywiście już bryczką bardziej wygodną.
Pamiętam
tę wygodną bryczkę...
Jak miałem 1o lat (1959) podczas zabawy
z Jerzykiem Kryszczukiem... nie zauważyliśmy, że na
wersalce leżała mamy praca szydełkowa i
niespodziewanie szydełko przebiło mi nogę na
wylot. Co robić? Do lekarza zakładowego - lekarz
skierował mnie do szpitala. Tata pobiegł po bryczkę
i nią byłem wieziony do szpitala.
W następnym roku Tata wypożyczył bryczkę
na letnią wycieczkę do Węgrowa, a nawet za Węgrów
do miejscowości Turna - z pięknym pałacem.
Przeprawialiśmy się wpław na druga stronę Liwca -
drewniany most był nieprzejezdny. Stąd w mojej pamięci
bryczka pana Franciszka.
Z
albumu Pana Adolfa Buchalskiego
Jak
napisałem, znałem pana Buchalskiego. Nie wiem dlaczego
nie poprosiłem go o zaprezentowanie
starych fotografii Cukrowni...?
|