Sokołów Podlaski - z tamtych lat


Rok 1787, 1778, 1808...

 

Dwór

Dla zobrazowania dworu w Przeździatce, posłużyłem się moją fotografią - 2011 rok - barokowego dworu modrzewiowego z Paplina k. Węgrowa. Dwór postawił w połowie XVIII wieku Mikołaj Glinka, starosta makowski, poseł na Sejm Czteroletni. 

>>> Więcej na temat dworu w galerii: Dwór Pani Toczyłowskiej.

 

 

Dwór Ogińskich

 

Marszałek Ignacy Ogiński

 

... nabył Sokołów w roku 1761. W Przeździatce wzniósł okazały drewniany piętrowy dwór, który prawdopodobnie został otoczony ozdobnym ogrodem położonym nad stawami. 

 

"Inwentarz zatytułowany Opisanie meblów w pomieszkaniu pańskim na dolnym i górnym piętrze w Przeździatce z 1787 r. w sposób szczegółowy opisywał wyposażenie każdego pomieszczenia dworskiego. Mniej natomiast można się dowiedzieć z tego źródła na temat architektury dworu. Tak więc składał się on z następujących pomieszczeń: sala na dole, pokój pierwszy od sali, pokój drugi, garderoba, garderoba druga, pokój po lewej ręce sali, pokój przy sieniach. Na górę wchodziło się po schodach z dobrem i nowemi poręczami. W sionkach znajdowała się listwa do wieszania kapeluszów i latarnia szklana jedna. Dalej inwentarz szczegółowo wymieniał wyposażenie pomieszczeń na górze dworu, którymi były: sala, pokój gościnny, pokój sypialny, garderoba jejm. dobrodziejki, apteczka, kaplica, pokój panieński, kredens, pokój pierwszy jm. dobrodzieja, pokój drugi jm. dobrodzieja, garderoba jm. dobrodzieja, magazyn." [*1]

 

Michał Kleofas Ogiński

 

 


 

Król Stanisław August Poniatowski

 

30 godzin...

 

W roku 1793 podskarbi wielki litewski Michał Kleofas Ogiński gościł w dworze przeździeckim króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732-1798).

 

"Przebieg wizyty króla w Sokołowie relacjonował dodatek do "Korespondenta Krajowego i Zagranicznego" z 1793 r. w ten sposób: O ćwierć mile spotkał Najjaśniejszego Pana Michał Kleofas Ogiński, podskarbi Wielkiego Księstwa Litewskiego. Po przybyciu do dworu i po obiedzie, rozerwał się Najjaśniejszy Pan słuchaniem muzyki przez 14 małych chłopców od 9 miesięcy do nauki wziętych; śpiewano przy tem piosenkę na tę okoliczność w pięknej słów prostocie przygotowaną. Oglądał potem król kobierce 
w guście etruskim, chustki jedwabne, pasy, płótna, kapelusze, druty itd. fabryki sokołowskiej. Nazajutrz kilkanaście familii z Montbeillard przybyłych, a częściowo w lesie osiadłych na miejscach przez siebie wytrzebionych, częściowo w mieście zamieszkałych, a wybornem stolarstwem, płócien tkaniem bawiących się, prezentowało się, oświadczając radość swoję: że tu szczęśliwą dla siebie znaleźli ojczyznę, pod dobrym, pełnym ludzkości i sprawiedliwym dziedzicem. Następnego dnia król wyjechał do Siedlec".[*2]

 

 

 

 

 

 

 

 

Sam Ogiński w swoich pamiętnikach tak opisywał wizytę króla w Przeździatce: 

"Król miał opuścić Grodno w kilka dni po zamknięciu sejmu, Prosił mnie aby mógł przepędzić 24 godzin na wsi u mnie, o 7 mil od Warszawy, nad wielkim traktem pocztowym. Dodał, że musi sobie wypocząć, a nade wszystko doznać pewnej pociechy jaką znajdzie bez wątpienia w domu człowieka, którego szanuje, a którego ojciec należał do liczby jego najbliższych przyjaciół. Nie mogłem odmówić tej propozycji i wyprzedziłem króla aby go przyjąć u siebie, Jego orszak składał się z małej liczby zaufanych osób, lecz miał liczne ekwipaże, a eskorta dość znaczna ułanów polskich towarzyszyła mu ciągle. 

Przybywszy do mego domu, kazał cofnąć straże, które porozstawiano u drzwi, a nawet te, które według zwyczaju znajdowały się w apartamentach i powiedział mi bardzo łaskawie, że nie może być nigdzie bezpieczniejszym jak u mnie. Usiłowałem rozerwać go pokazując mu moją bibliotekę, którą znalazł bardzo dobraną a uklasyfikowaną w sposób, który nieskończenie pochwalał, pokazywałem mu różne plany ogrodów i domów wiejskich, które z zadowoleniem przeglądał; przedkładałem mu wyroby różnych fabryk i rękodzielni, które urządziłem u siebie, a ponieważ mnie pytał, skąd sprowadzam robotników i jak dawno ich mam powiedziałem mu, że to wszystko Szwajcarzy, Niemcy a mianowicie Wirtemberczycy, którzy przybyli, aby u mnie osiąść w chwili kiedy sejm konstytucyjny postanowił aby każdy cudzoziemiec przychodzący na ziemie polską był ogłoszony za wolnego i korzystał z wszystkich praw przyznanych przez konstytucję. Odpowiedź ta spowodowała zmianę przedmiotu rozmowy między nami... 

Zapytał mnie, ile rodzin cudzoziemskich mam w swoich dobrach? Odpowiedziałem, że mam ich więcej jak 150, między któremi znajdują się fabrykanci i rękodzielnicy wszelkiego rodzaju, lecz że największa część tych cudzoziemców składa się z rolników, którym kazałem wydzielać tyle ziemi do karczowania, ile jej żądali bez żadnego podatku przez 10 lat. Pokazałem mu plan wsi Isabelsburg, którą kazałem zbudować dla nowych kolonistów i skreśliłem z takim zajęciem obraz szczęścia, którym się dotychczas cieszyli, że król nie mógł się powstrzymać od łez, wołając: Biedni nieszczęśliwi, cóż się z nimi stanie, narzekając na konfederację targowicką...

 

Przepędziwszy około 30 godzi w moim domu, wyjechał zeń do Warszawy, dziękując mi za dobre przyjęcie, jakiego u mnie doznał i za odpoczynek, który zyskał a którego jak mówił, już od dawna nie smakował." 

 

[*1,*2] Monografia: Sokołów Podlaski, Dzieje miasta i okolic

Po drugim rozbiorze (1793) Ogiński bierze udział w Insurekcji Kościuszkowskiej, za uczestnictwo w powstaniu dobra jego - w tym Przeździatka, zostały wzięte w sekwestr - zarządzała nimi specjalna komisja. 

 

Dwór Kobylińskich

 

Karol Kobyliński

 

Na publicznej licytacji w roku 1808 nabył dobra sokołowskie Karol Kobyliński. Wywodził się z rodziny Kobylińskich herbu Prus z zaścianka Kobylany Skorupki - parafia Wyrozęby. Zamieszkał we dworze Przeździatce i samodzielnie po nowatorsku (bez udziału komisarzy) zarządzał dobrami sokołowskimi: dziedzic - miasto - mieszczanie. Zmarł w Łazowie 14 maja 1835 r., pochowany został w podziemnej krypcie grobowej w kościele sokołowskim. W testamencie poczynił liczne zapisy dobroczynne m.in. mieszczanom sokołowskim umorzył roczny czynsz. 

 

Seweryn Kobyliński

 

Po nim dobrami sokołowskimi zarządzal (10 lat) Seweryn Kobyliński, który wszedł w konflikt z rodziną ks. Dąbrowskiego - "... dochodziło do anegdotycznych niemal sytuacji, kiedy proboszcz nakazywał bić w dzwony na widok Kobylińskiego wjeżdżającego do miasta". Kobyliński postanowił sprzedać dobra sokołowskie mieszkance Warszawy Elżbiecie z Lorentzów Hirschmann.

 



Pałac


W miejsce dworu Hirschmanowie pobudowali pałac. 

Do zaprojektowania nowego domu zaangażowali w 1859 r. 

znanego architekta, Henryka Marconiego. 

 

 

 

 


Copyright © design and photos by Michał Kurc

 

Wszystkie materiały publikowane na stronie są chronione prawem autorskim.
Ich rozpowszechnianie wymaga pisemnej zgody autora.