Sokołów Podlaski - z tamtych lat


Galeria (II)

Rok 1929. Zbigniew Malewicz (pierwszy z lewej) dogląda budowy młyna w Przeździatce [w tle wagony kolejowe - budowa młyna w pobliżu dworca kolejowego].

 

Rok 1926. Na bryczce z Marysią na kolanach ogrodnik Jan Niewiadomski, za nim Maria Gołońska obok gosposia, na ganku kucharz.

 

Pawie w Przeździatce.

 

 

Rok 1928. Przed leśniczówką w Przeździatce. Od lewej: Edward Żółtowski, Stanisław, Zbigniew i Wacław Malewicze, Janusz Jemielewski; na bryczce pp Grzymała i Tyborowski ziemianie z okolicy.

 

 

Rok 1936. Po polowaniu: Helena Malewicz i Czesław Michałowski (Minister sprawiedliwości).

 

 

Rok 1936. Po polowaniu. Od lewej: Jan Malewicz, Eugeniusz Ernst, Zabierzowski, Czesław Michałowski, Jacuś Michałowski, Helena Malewicz, nn, Wiktor Bereszko, Zbigniew Malewicz, Stanisław Malewicz, Witold Malewicz.

 

 

Witold Malewicz z naganiaczem i psem do polowań "Pokerem". 

 

 

Widok z akwenu na młyn w Przeździatce.

 

 

Widok z pałacu na park i aleję do bramy wschodniej.

 

 

Przeździatka, rok może 1926, Boże Narodzenie.

 



Rok 1929

Sokołów i Przeździatka wita Monsignora Marmaggi'ego 1-Ouncjusza Stolicy Apostolskiej w Polsce.

 

"W 1928 r. odwiedził Sokołów Francesco Marmaggi, ówczesny nuncjusz papieski, który specjalnie przyjechał poświęcić Gimnazjum Salezjanów, dlatego, iż podczas swojej kariery duchownej przeszedł przez szkołę Salezjanów. Cały powiat wziął w tej uroczystości udział. Były piękne banderie – trzy oddziały, przebrane w stroje wypożyczone z Teatru Wielkiego w Warszawie. Był oddział szwoleżerów, oddział krakusów. Mój brat Witold przebrany był w strój pazia. Księża biskupi wzięli go za dziewczynę. Miał on 16 lat. Rządca Nowej Wsi, pan Pietraszko, był przebrany w strój szlachcica. Kardynał Marmaggi przyjechał w towarzystwie biskupa Przeździeckiego z Siedlec. Przesiadają się oni z samochodu – ta brama jest na wysokości cukrowni – i wita go ksiądz Jan Ślusarczyk, który był dyrektorem Salezjanów oraz przyjacielem rodziców i mój ojciec, Zbigniew Malewicz. Była to wspaniała uroczystość.

Przesiedli się następnie do landa – do dwustronnego dużego powozu, udekorowanego przez pana Jana Niewiadomskiego, który przyjechał do Przeździatki z Drozdowa, od państwa Lutosławskich. Są wianki z chabrów i w nie są wplecione buldenerze. Nawet wszystkie szprychy udekorowane były w tym pojeździe. Była to niesamowita dekoracja. Kwiaty wręczała moja starsza siostra, Hanka, późniejsza Perłowska. Stangretem wówczas był u nas Stanisław Noszczak. Jego córka była chrzestną córką mojego ojca. Pan Niewiadomski był świetnym fachowcem, naszym ogrodnikiem i mieszkał w domku pobudowanym w stylu gotyckim. Ogrodzenie całe tego terenu było wykonane też w tym samym stylu, śliczne. Niestety, domek nie wiadomo czemu, został rozebrany i dzisiaj po nim zostało tylko wspomnienie." - opowiadała Pani Helena Chądzyńska, podczas spotkania w Sokołowskim Ośrodku Kultury.

W lando - zdobiony przez ogrodnika Jana Niewiadomskiego z Przeździatki siedzi Witold Malewicz lat 13 w przebraniu pazia. Stoi Dzidzia Malewiczowa lat 4. Powozi Stanisław Noszczak stangret z Przeździatki.

 

Banderia Krakusów na łące w Przeździatce witająca Monsignora Marmaggi'ego 1-Ouncjusza Stolicy Apostolskiej w Polsce.

 

Rok 1929. Powitanie Nuncjusza przez Księdza Jana Ślusarczyka 

przeora O.O. Salezjanów i Zbigniewa Malewicza.

 

Banderia Sokołów na łące w Przeździatce.

 

Zaprzęg dla Monsignora Marmaggi'ego. Przed na koniu Witold Malewicz lat 13.

 

Ojciec mój Zbigniew trzyma wstęgę.

 

Przemówienie Monsignora Marmaggi'ego. Z prawej nisko stoją: Sędzia Lucjan Moniuszko z Sabni, Helena Malewiczowa z córką Hanią.

Pan Pietraszko dołączył do uroczystości w stroju wypożyczonym z Teatru Wielkiego z Warszawy.

 



 

Po uroczystościach, przyjęciach i polowaniach staw przy pałacu w Przeździatce z łabędziem wskazywał na spokój i ciszę

 

... nagle przerwaną przez II wojna światową.

Akwen przetrwał wojny... W dalszym ciągu jest nieodłącznym elementem zabudowy, niestety mało przypominającej piękno pałacu Hirschmanów i Malewiczów, jednak powodującym u mnie wspomnienia z tamtych lat.

 

Helena (Dzidzia) Malewiczówna (18 lat)

 

_________________________________

źródło: http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/sp.-helena-dzidzia-z-malewiczow-chadzynska

 

 

 

 

 

 

 

"Nie ma już Przeździatki...

... nie ma Domu Rodzinnego, nie ma pięknego pałacu, nie ma zadbanego parku, nie ma polowań, nie ma koni cugowych i wierzchowych ani kucy dla dzieci... nie ma owej atmosfery, która w tym pięknym otoczeniu tworzyli ludzie bliscy, którzy już odeszli... odeszli wraz z epoką, która bezpowrotnie minęła...


Pozostały wspomnienia i garść fotografii jak ta z polowania w 1926 r., a na niej rozpoznać jeszcze można parę osób: szósty od lewej właściciel dóbr Przeździatka Zbigniew Malewicz, ósmy mały Witold jego syn, dwunasty Janusz Jemielewski szwagier właściciela, piętnasty Jan Malewicz adwokat brat właściciela, jedenasty Stanisław Malewicz lekarz brat właściciela..."
-napisała Pani Helena.

 


 

To nie kadr z filmu

Opowiadanie kończę tą piękną wymowną fotografią, na niej pan Wacław ojciec Zbigniewa Malewicza... 

...



II wojna światowa na zawsze przerwała pałacowe 

życie Malewiczów w Przeździatce...

 


Copyright © design and reproductions by Michał Kurc

 

Wszystkie materiały publikowane na stronie są chronione prawem autorskim.
Ich rozpowszechnianie wymaga pisemnej zgody autora.