galeria m

Nagrobki tkaczy szkockich z XVII i XVIII wieku


 

Nagrobki Szkotów na cmentarzu ewangelickim w Węgrowie:

Jamesa Hughy (Hueys) i Elżbiety Campbell - [1]

Rodziny Hueys - [2]

Archebalda Campbella - [3]

Anny Henderson-Lidell - [4]

 

Inspiracja do powstania galerii była wymiana maili z Panią Anną Tryc-Bromley zastępcą dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Londynie, dr Piotrem P. Bajerem z Uniwersytetu Monash'a w Melbourne i Kolegą Romanem Postkiem dyrektorem Muzeum Zamku w Liwie.

 

Na cmentarzu ewangelickim 

w Węgrowie...

 

Dr Peter Paul Bajer poddaje w wątpliwość, że nagrobki należały do tkaczy, napisał do mnie, że raczej spoczęli w nich potomkowie rodzin kupieckich. W Węgrowie dr Piotr P. Bajer będzie w czerwcu 2010 roku i jeszcze raz - osobiście zbada napisy na nagrobkach Szkotów oraz zapozna się z materiałami na ten temat - serdecznie zapraszam.

Dr Piotr P. Bajer od kilku lat pracuje nad dysertacją doktorską na Uniwersytecie Monash'a w Melbourne. Tematem jego pracy jest historia emigracji Szkotów, (w mniejszym stopniu również Anglików i Irlandczyków) do Polski pomiędzy XVI a XVIII wiekiem. Szczególnie interesuje go życie rodzinne i religijne emigrantów szkockich.

 


Scots in the Polish-Lithuanian Commonwealth, 16th to 18th Centuries: ...
https://books.google.pl/books?isbn=9004212477

 

... "Ocalały tylko cztery nagrobki z piaskowca z końca XVII wieku:
Epitafium Archibalda, Heleny, Jakuba i Aleksandra Hughy'ego (Hueys) "(XVIII / XVIII w .;
Epitafium Jamesa Hughy'ego (Hueysa) i Henriette Campbell "(1696-1700); "Epitafium z
Archibald Campbell, "(1692); i "Epitafium Anny Henderson-Liddell" (1692?).-Jestem wdzięczny panu Michałowi Kurcowi z Węgrowa, który pomógł mi sfotografować epitafia.

 


z poczty:

 

Sent: Sunday, October 28, 2018 11:17 AM
Subject:
Re: Scots in the Polish-Lithuanian Commonwealth, 16th to 18th Centuries (Northern World)

Szanowny Panie Michale!
Dziękuje za wiadomość. Cieszę się, ze natrafił Pan na moja książkę. 
Kopie rozdąłem polskim bibliotekom - Narodowej, Uniwersytetu Warszawskiego, Jagiellońskiej, itp... - w ten sposób chciałem im pomoc

...
Raz jeszcze dziękuje za pomoc. Bez Pana i pomocy wielu innych osób ta publikacja nigdy by się nie ukazała.

Pozdrawiam
PPB


 

 
 


 

Roman Postek

 

SZKOCI W WĘGROWIE

Pierwsi Szkoci związani z Węgrowem to Jan Gordun, Moryson, Tomasz Orton, Szczęsny Gordon, Klasfort, Kilian Czampla, Aleksander Fuit - kupcy gdańscy przyjeżdżający do miasta za zbożem i bydłem ok. połowy XVII w.

 
14 kwietnia 1650 r. książę Bogusław Radziwiłł wydał przywilej, w którym nadał cudzoziemcom zamieszkującym miasto („ sami cudzoziemcy, tak niemieckiego jak szkockiego narodu, wiernie nam mili poddani naszy (...) dobrowolnie się tu wprowadzili, y są nam miłą ozdobą miasta”) prawa identyczne jak pozostałym obywatelom Węgrowa. „Umyśliliśmy przy osadzie miasta Węgrowa, nową przysadę założyć, y do wystawienia y ozdobienia iey cokolwiek będzie mogło bydź , z życzliwości y szczodrobliwości naszey, według potrzeby ochotnie ważyć, do tego się sami przykładając y o toż się u JKMci y Rptey ze wszelką pilnością starając”. 

Treść przywileju wyraźnie wskazuje na fakt założenia osobnej dzielnicy dla ewangelików -„ewangelickiego nabożeństwa, tak genewskiego iako i augsburskiego wyznania”, przy czym kalwinizm wyznawali głównie Szkoci, a luteranizm Niemcy. Dzielnica ta istniała bardzo długo, zachowując swój odrębny charakter.

W roku 1651 Bogusław na prośbę luteran warszawskich, pozbawionych własnej świątyni, zezwolił na wspólne z kalwinistami użytkowanie protestanckiego kościoła w Węgrowie, przez co Węgrów na ponad 120 lat stał się ośrodkiem parafialnym dla ewangelików augsburskich z Warszawy.

Szykany objawiające się m.in. zamykaniem i opieczętowywaniem kościoła w latach 1685 - 89; i w 1720 r. doprowadziły do stopniowego odpływu wyznawców kalwinizmu z Węgrowa, a wraz ze zmniejszeniem ilości wiernych podupadała finansowo sama gmina. Ksiądz Forsyth, Szkot (pastor w latach 1766-73) próbował podnieść z upadku zbór węgrowski, jednak bez większego skutku. „Prześladowania na początku panowania Stanisława Augusta rozproszyły ten przemyślny lud i odtąd robienia sukien tu zaprzestano” (T. Święcicki, Opis starożytnej Polski, T. I, Warszawa 1828 r.) co oznaczało zniknięcie z miasta wywodzących się ze Szkocji mieszczan. Grupa ta zdążyła już zupełnie się spolonizować, o czym świadczą napisy na nagrobkach z cmentarza. 

Ostatni pastor kalwiński, Ksiądz Kopycki, w 1779 r. opuścił parafię z powodu zatargu z warszawskim kolegium kościelnym. Od tej pory w Węgrowie istniał tylko zbór ewangelickoaugsburski.

Szkoci zajmowali wysoką pozycję wśród mieszczan węgrowskich. Kilku z nich było burmistrzami, (wiemy na pewno o Archebaldzie Campbellu i Jakubie Gordonie) pastorami (Marcin Gordon, Forsyth). Przez archiwalia węgrowskie przewijają się nazwiska Samuela Inglisa, i Aleksandra Sandsa, starszych zboru ( 1727 r.), oraz Pelisona, Turnera, Campbella, Hueysa i Hendersona. O ich zamożności świadczą kamienne nagrobki, najokazalsze i jedyne w Węgrowie pomniki z XVII / XVIII w. zachowane do naszych czasów dzięki trwałości materiału z jakiego zostały wykonane. Warto też zwrócić uwagę na epitafium Heleny z Rybczyńskich, żony wójta ” Davida Ioungi” (Young?), zmarłej w 1715 r., umieszczone w południowej nawie bazyliki. Prawdopodobnie było to małżeństwo mieszane wyznaniowo.

Główną pamiątką z dawnych czasów jest kościół położony na cmentarzu w północno-zachodniej części miasta zamieszkiwanej od XVI wieku przez protestantów.

Z kościołem tym związana jest na poły legendarna historia. Kiedy w 1678 r. spłonął węgrowski kościół ewangelicki, wg relacji Gabriela Dyjakiewicza, kronikarza zboru podpalony jakoby przez mnichów z zakonu reformatów, biskup łucki - zwierzchnik życia duchowego na terenie diecezji, kategorycznie zakazał jego odbudowy. Jednak ewangelicy mieli możnych protektorów, w tym Jana Dobrogosta Krasińskiego, który nie pozostawił ich bez pomocy. Kiedy biskup uległ w końcu wielostronnym naciskom, postawił warunek niemożliwy zdałoby się do spełnienia: świątynię odbudować mieli protestanci w ciągu jednej doby (lub też nocy). Ewangelicy mieli jednak doświadczonych majstrów i dobrą organizację pracy zmontowali budowlę w nakazanym czasie z przygotowanych wcześniej drewnianych „prefabrykatów”. Miało to miejsce w 1679 r.

 

 

CMENTARZ

- katalog napisów z nagrobków

Nagrobek i epitafium Anny Henderson-Lidell

 

DOM
TV LEZY
ANNA HENDERSONOWA
LIDELOWNA  NATA DIE  I  IVLY ANNO 1668
DENATA 4 IVNI 1696
DOBRYM BOY BOIOWAL
BIEGEM WYKONAL
WIAREM ZACHOWAL
ZA TYM ODLOZONA MI IEST
KORONA SPRAWIEDLIWOSCI
II TIMOT 4 V 78
Ufam tobie moy Iezu Piesn CCXI
PO OSTATNIEY CORCE SWEY
W BOLACH DOKONALA
A NA WIECNA DO NIEBA
ROSKOSZ SIĘ DOSTALA

 

 


 

Nagrobek i epitafrium rodziny Hueys

 Hveys

 

SEPVLCHRVM
ARCHEBALD HUEYS
ZAMIERZYLES MV KRES
JOB 14 V 15
HELENA HVEYS
KROTKI IEST WIEK IOB 18
IAKUB HVEYS
ZAPRAWDE ZSTAPIE ZA SYNEM (...)OYM DO GROBV
GEN. 37 V 30
ALEKSANDER HVEYS
IA POIDE DO NIEGO
ALE SIE ON NIE WROCI DO MNIE
2 SAM 12. V. 23.

 


 

Nagrobek i epitafium Jamesa Hughy (Hueys) i Elżbiety Campbell

 

D O M
W NADZIEI ZMARTWYCHWSTANIA
CWORGA (tak!) DZIATEK
CHRZESCIJANSKICH RODZICÓW
/sła/(....) WETNYCH
/Ja/ (...)KVBA HVEYSA
ELŻBIETY CAMPBELOWNEY
MAŁŻONKÓW
(...) ESLIZBY I CZEGO OCZEKIWAL
GROB BĘDZIE DOMEM MOJIM
IOB XVII V 13
AB 1696
AD 1700


 

Nagrobek i epitafium Archebalda Campbella

 

Na cmentarzu ewangelickim, przy drewnianej kaplicy z 1679 r., dawnym kościele parafialnym gminy protestanckiej, znajduje się kamienny nagrobek Archebalda Campbella. 
Na powierzchni płyty z szarego piaskowca wyryto mocno zatarte obecnie napisy:

Archebarda Cambella

 

D O M

TV LEZY

W BOGU ODPOCZYWA  (JĄCY?)

J.W.P.(?)  ARCHEBALD CAMPBEL(L)

ZACHEVS (?)

BVRMISTRZ QUOR...(QVONA?)................

           NATVS....................

DENATVS DIE 6 IVLIS

ANNO D/omi/NI 1692

 

AC   AC

IC   IH

WC   EH

Y WROCI . SIE . PROCH . DO ZIEMIE

A DVCH . DO . BOGA . KTÓRY . GO DAL

ECCL/ ESIASTES/  XII  V   VII

DOMINE DVM VENERIS IVDIC/ARE/

NOLI ME CONDEMNARE

 

           HODIE                   MICHI (tak!)

CRAS                    TIBI



pod klepsydrą: 

"TEMP/US/, zatarta dalsza część maksymy; FUGIT (CZAS UCIEKA)
          

(wstawki wytłuszczone - autor)


Ciekawa jest mieszanka językowa zawarta w treści epitafium. Użycie języka polskiego świadczy o polonizacji Campbella, a zarazem jest typowe dla kultury protestantyzmu, lansującego w liturgii języki narodowe. Nie zmienia to jednak faktu, że łacina w Rzeczypospolitej szlacheckiej uznawana była powszechnie za język ludzi wykształconych, a zwłaszcza szlachty. Stąd zapewne część inskrypcji podano w formie łacińskiej, przez co zamawiający nagrobek chciał podkreślić swoje wysokie urodzenie, pomimo oficjalnej niechęci do łaciny jako języka „papistów”. Jak widać ludziom XVII wieku snobizm nie był obcy nawet w obliczu spraw ostatecznych. Charakterystyczne, że na położonym na tym samym cmentarzu nagrobku Anny Henderson (z 1696 r.) wywodzącej się zapewne z niższego stanu, wszystkie napisy są polskie.

 

Ponadto Archebald Campbell nakazał umieścić w centralnym punkcie swój rodowy herb. Niejako dla równowagi u dołu kompozycji wyryto trupią czaszkę z groźną przestrogą po łacinie : „/CO/ MNIE / /SPOTKAŁO/ DZISIAJ /TO/ TOBIE/ZDARZY SIĘ/ JUTRO” oraz klepsydrę – znak upływającego czasu, skojarzony tu ze świecą symbolizującą Vanitas - marność życia ludzkiego, znikającego jak płomień świecy przy byle podmuchu.

 

Rodzina Campbell of Argyll to jeden z najznamienitszych rodów szkockich. Nabrał on szczególnego znaczenia w końcu XVII w., kiedy to wystąpił zbrojnie po stronie Anglików w walkach prowadzonych o restaurację katolickiej dynastii Stuartów, obalonej w 1688 r. Ich kariera została uwieńczona dziedzicznym tytułem książęcym utworzonym w 1701 r. przez króla Wilhelma III Orańskiego i nadanym Archibaldowi Campbellowi, głowie gałęzi rodu osiadłej na Argyll (ang. Duke of Argyll).


Skąd szlachcic szkocki na Podlasiu? Otóż w I połowie XVII wieku w dobrach Radziwiłłów pojawili się Szkoci uchodzący z ojczyzny przed wojną religijną toczoną od 1638 r. pomiędzy królem Karolem I Stuartem i stronnictwami protestanckimi (tzw. Narodowym Konwenantem). Część uciekinierów schroniła się wówczas w Polsce pod opiekę księcia Bogusława Radziwiłła, który słynął w całej Europie jako protektor ewangelików. Stąd w Węgrowie zadomowiła się kolonia zamożnych (na co wskazuje piaskowiec- luksusowy na tamte czasy i miejsce materiał, z jakiego wykonano płytę nagrobną), spolonizowanych z czasem Szkotów.

 

Omawiany nagrobek jest bardzo stary- najstarszy z zachowanych w mieście. Od trzech wieków znajdował się na cmentarzu przykościelnym (i znajduje się tam nadal, ale niedawno został przeniesiony - nie wiadomo dlaczego- na inne miejsce, bliżej kaplicy i ustawiony na karykaturalnie wysokim cokole z cementu).

 

Powinniśmy odnaleźć koligacje łączące szkockich Campbellów z „ naszym” Archebaldem, wybitną w końcu postacią (burmistrz!), o której wiemy tak niewiele. Byłby to ciekawy projekt, może dla którejś ze szkół, która nawiązując kontakt ze szkocką gałęzią rodziny rozwiązała by tę zagadkę sprzed ponad 300 lat?


Roman Postek


 

@ Instytutu Kultury Polskiej w Londynie

Sent: Wednesday, March 17, 2010 2:03 PM
Subject: Szkockie groby

Szanowny Panie,

znalazłam Pana stronę w internecie i wzmiankę w Węgrowskich Klimatach
o szkockich grobach. Nie znalazłam jednak zdjęć.

... pracuje w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. Szykuję wraz z uniwersytetem w Edynburgu po konferencyjną publikację o Polsko-Szkockich relacjach 1500 -2009 i chciałabym wspomnieć o grobach w Węgrowie i zamieścić zdjęcie jeśli to będzie możliwe.

Nie dysponuje niestety dodatkowym wynagrodzeniem, ale jeśli Pan zgodziłby się na zamieszczenie zdjęcia Pana, to zamieścimy stosowną adnotacje.
Naturalnie jeśli mógłby pan najpierw przesłać zdjęcia do wglądu to będę wdzięczna.
Nie ja sama decyduje o jej ostatecznym kształcie, lecz profesor prowadzący publikację.
Wszyscy jesteśmy jednak zainteresowani wizualizacją śladów Szkotów w Polsce.

z poważaniem

Anna Tryc-Bromley
zastepca dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Londynie.

 


Do rozważenia:


 

Pani Anna Tryc_Bromlej podzieliła się ze mną tym spostrzeżeniem:

Zauważyłam, że Węgrów ma rożne miasta siostrzane ale nie ma żadnego ze Szkocji. Może warto o tym pomyśleć...

 

W kolejnym mailu Pani Anna proponuje:

 

"Właśnie przeczytałam http://www.tygodnik.siedlecki.pl/artykuly.php?id=8975 
Wie Pan uważam, ze warto przekuwać historyczne elementy na współczesność,
tak wiec może iść za ciosem i nawiązać kontakty właśnie z miastem w
regionie Argyll, bardzo malowniczym. Jedno z miast to
http://www.inveraray-argyll.com/ 

Pod tym linkiem można zobaczyć zamek Campbellow w Inverary
 i współczesnych potomków.
http://www.electricscotland.com/webclans/atoc/campbel-a.html 

a drugie z większych to Oban, port. http://www.oban.org.uk/index.php

Co do wyjaśnienia kto spoczywa na cmentarzu to wyśle linki do galerii
preofesorowi Waldemarowi Kowalskiemu który na Akademii w Kielcach
zajmuje się tematem Szkotów w Polsce może będzie cos wiedział?"


Dziękuję Pani Annie Tryc-Bromley i Panu dr Piotrowi P. Bajer za zainteresowanie się tematem z XVII w. szkockich tkaczy i kupców w Węgrowie oraz Koledze Romamowi Postkowi za ciekawy tekst i odczyty z płyt nagrobnych.

 

2010.03.29.

 

galeria m


Copyright © design and photos by Michał Kurc